ul. Kazimierza Wielkiego 5, 
Zielona Góra

Polska droga do ruiny, ciąg dalszy, kto to zatrzyma ?

        Nie oceniam, wyciągam wnioski z liczb, większość tak chce, więc tak będzie. Nie chcę mnie się ciągle cytować samego siebie. Napiszę co myślę na dziś. W 2015 roku pisałem, że kto zacznie dodruk, nigdy go nie skończy. Wtedy była to tylko teoria, wyczytana w ekonomicznych książkach, dziś jesteśmy tego świadkami. Warto to opisać, dla przyszłych pokoleń, jednak dzisiejsze pokolenie nie wyciąga wniosków z doświadczeń poprzedników. Mają nadzieje, że tym razem się uda. Tym razem się również nie uda. Decydenci po umierają, historia ich oceni, a lud kilka pokoleń będzie cierpiał. Drukowanie przyspiesza w roku 2015 było to 45 miliardów, 2019 już 224 a w 2023 ma być 422. Przypomnę, że dochody, państwa z podatków to 604.7. Proste, każdy głupi umie zarobić, a nie każdy umie wydrukować. Prywatne drukowanie to kara, a państwowe ?. Hurtownie pękają w szwach od towarów, producenci produkują na magazyn. Nikt nie może zejść z cen, tylko ci którzy dokładają do interesu. Gospodarka staje. Co jest potrzebne ? Z tej sytuacji nie ma innego wyjścia jak tylko jeszcze większy dodruk lub recesja. Na razie słowo recesja jest odmieniane, przez przypadki, ale gdy przyjdą wybory uruchomimy drukarki na 3 zmiany. A może tak ma być.

      Co dalej z walutami. W 2008 roku pierwszy raz użyłem poziomu 4,9252, wszyscy wtedy mieli dziwne oczy jak ze mną rozmawiali. Wtedy sytuacja się uspokoiła i polska wyszła z problemów. Przypomnę, że był to kryzys opcji. Pracowałem wtedy w dużej firmie giełdowej i w wielu rozmowach, obiecałem, że te poziomy wrócą. Przyszło nam na to czekać 14 lat. Tak 14 lat nie było w Polsce tak, źle jak teraz. I teraz uwaga. System w który weszliśmy, system uzależniony od dodruku, bardzo źle znosi podnoszenie stóp. Instytucja podnosząca stopy jest wrogiem drukarzy. Drukarze już się szykują, dalej będą psuli pieniądz. Uczciwie by było aby wszyscy dostali drukarki do domu i drukowali ile chcą. Dlaczego ? Ponieważ ten system prowadzi do tego, że jest coraz więcej tych co dostają różne pomoce a coraz mniej tych co zarabiają pieniądze a z podatków wspomagają tych co nie potrafią zarabiać. U nas jak podałem, na razie ci co potrafią zarabiać, płacą 604,7 miliarda podatków, a biorących jest 422 miliardy. Jest coraz bliżej. Gdy równowaga zostanie zachwiana, zobaczymy następny poziom na złotym 5,5332 dla EUR/PLN. Tu mamy implikacje, jeżeli trwale wybijemy poziom 4,9252 bardzo ważny w zakresie mega terminu to następny poziom jest 5,5332. Następny już 1 wyżej, czyli 6,6003.

      Jest dla Polski szansa. Cofnęliśmy gospodarkę do poziomu z 1997 roku ceny na WIG20/USD są na poziomie 283 a na koniec 2017 były na poziomie 800. Przypomnę, że w 2015 roku mieliśmy deflacje, czyli inflację na poziomie minus 0,9 procenta. Po tak ogromnym spadku cen dla polskich firm a przy ogromnej inflacji, nasze spółki są kosmicznie tanie. Istnieje szansa, że ktoś nas kupi za grosze. Wtedy inwestorzy dolarowi, dla których wszystko staniało w naszym kraju praktycznie do wartości ( po murach ) wyjściowej po gospodarce komunistycznej, zrobią z nas swoją strefę wpływów. Niestety do tego doprowadziliśmy inflacją. Zostaną firmy państwowe i duże koncerny międzynarodowe, no ale w wyniku tego napływu kapitału złoty się umocni.

Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Kantor AW Advise nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody autora jest zabronione.

Wróć do listy komentarzy
Informacja o plikach cookies

Korzystając z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Zamknij
Kantor AW Advise w Zielonej Górze nie wspiera starszych wersji przeglądarek, które mogą nie obsługiwać wszystkich funkcjonalności serwisu. Prosimy o skorzystanie z najnowszych wersji przeglądarek Google Chrome, Firefox, Internet Explorer lub innych.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu